Pomóżmy Kasi wygrać kolejną walkę z chorobą!!!

Drodzy Państwo !!! Informowaliśmy Was, jak również zwracaliśmy się z prośbą o pomoc w powrocie do normalnego funkcjonowania Kasi, która wygrała walkę z chorobą. Kasia dzielna harcerka z Sokółki wygrała walkę z nowotworem. Niestety .... nastąpił nawrót choroby. Oto w jaki sposób Kasia opisuje dalszą cześć swojej historii:

11 kwietnia 2015 roku dostałam ostatnią chemię i potwierdzono u mnie remisje. Jestem zdrowa w końcu. Teraz zostało naprawić skutki uboczne po leczeniu i mogę wracać do normalnego trybu życia nastolatki. Miałam niestety kilka powikłań, między innymi sprawy ginekologiczne, problemy z nerkami i chodzenie na palcach. Chciałam zacząć chodzić normalnie, bo to było duży problem. Więc wstrzyknięto mi odpowiedni lek, po czym pojechałam na intensywną rehabilitacje. Po powrocie nadal chodziłam tak samo. Razem z rodzicami zaczęliśmy szukać  na własną rękę. Znaleźliśmy prywatna klinikę w Krakowie, która rozwiązała mój problem metodą Ulizbata. Miałam 9 nacięć na nogach, ale nie mam żadnych blizn, bo wszystko było robione pod skórnie. Za ten zabieg musieliśmy sami zapłacić. Jak wróciliśmy do domu to musiałam od nowa się nauczyć chodzić. I udało się, kolejny sukces. Postanowiliśmy pojechać na kolejną rehabilitacje, żeby ogólnie wzmocnić organizm. Niestety nie pojechałam. Na początku września 2015 wyczułam na szyi mały guzek. Od razu robiliśmy badania, wyniki były dobre. Ten guzek to był powiększony węzeł chłonny. Pobrali go do badania i okazało się, że mam nawrót choroby. Mój mięsak tkanek miękkich powrócił tylko zmienił lokalizację. Znów wszystko legło w gruzach, musiałam zacząć od nowa leczenie. Mogłam zapomnieć o powrocie do normalnego życia, ale oczywiście się nie poddaje. Po trzech cyklach chemii, którą zniosłam bardzo źle, miałam badania. Okazało się, że mam nacieki na przełyku i dalsze leczenie może mnie zabić. Białystok zrezygnował z mojego leczenia. Obecnie przebywam w domowym hospicjum. Szukamy z rodzicami innych sposobów leczenia i konsultujemy się z innymi klinikami w Polsce. To wszystko robimy sami i każda wizyta jest płatna. Proszę o pomoc w moim leczeniu. Każdy grosz się liczy, ja zrobię wszystko by być zdrową.

Wpłat można dokonywać na konto Fundacji Podaruj Pomoc: 02 1020 1332 0000 1702 0884 4567 z dopiskiem ,,Kasia Borko"

Dziękujemy